O zespole


Matragona powstała przed tysiącami lat, a jej ostatni muzycy spotkali się w 1992 r. Swój pierwszy pełny koncert zagrali w Sanockim Domu Kultury dwa lata później. Odtąd wykonali wiele koncertów w Polsce, nagradzani na festiwalach muzyki folkowej, nagrywali dla ogólnopolskich programów telewizyjnych i radiowych, tworzyli muzykę teatralną, latem prowadzą warsztaty muzyczne.


W 1999 roku ukazała się ich płyta CD pt.: "Budzenie góry", wydana przez SDK, która w 1998 roku, jeszcze w formie kasety MC uzyskała nominację na ogólnopolskim konkursie fonograficznym w Lublinie. Również rok 1999 przyniósł Matragonie sukces (I miejsce ex equo z "Dikandą") na konkursie Polskiego Radia "Nowa tradycja" (Warszawa, kwiecień 1999). Od września 2004 roku zespół działa w ramach nowopowstałego Towarzystwa Artystyczno-Edukacyjnego AURA-ART. W roku 2005 zespół wydał trzecią płytę "Trans Silvaticus". Nagrana w naturalnej akustyce świątyni, na ok. 70-ciu wyłącznie akustycznych instrumentach z całego świata, wydana z wielką troską zarówno o jej zawartość jak i kształt edytorski.




Muzycy Orkiestry Jednej Góry swą siłę czerpią z zapomnianej legendy bieszczadzkiej Matragony, góry, którą odnaleźli dla siebie i swej baśniowej krainy muzycznej. Zdobywają swych uważnych słuchaczy wśród fantastów i marzycieli ceniących w muzyce prócz zabawy, jej zadumę, baśniowość, tajemniczość, możliwość tworzenia własnych światów wyobraźni


Tworzona i wykonywana przez zespół muzyka unika łatwej definicji. Pojawiała się na wielu folkowych festiwalach (gdzie określano ją między innymi jako "aura folk") umieszczano ją na rubieżach tego gatunku. Ale to głównie bogate instrumentarium tradycyjne z całego świata (zgromadzonych kilkadziesiąt instrumentów) nadające brzmieniu egzotyczności sprawiło, że zaistniała ona w takim kontekście. Wydaje się nieczułą na pokusy komercjalizacji, wolna od uzasadnień ideologicznych, choć zaprasza na drogę zapomnianych wartości.


Członkowie zespołu grając na licznych instrumentach starają się zdobywać wiedzę na temat tradycji wykonawstwa (m.in. uczestnicząc w kursach muzyki średniowiecznej, warsztatach gry na instrumentach dalekowschodnich). Instrumenty stosują jednak w połączeniach niespotykanych dOtąd w kulturach muzycznych, z których się one wywodzą, tworząc własną paletę dźwiękowa. Zacieranie zrozumiałości śpiewanych słów (poprzez celową obcość języka, echolalie itp.) to ucieczka przed nazywaniem uczuć, wobec których słowa są bezużyteczne, najlepiej wyrażanych samą muzyką. Stąd głos (solo albo w chórze) pojawia się w utworach Matragony o szczególnym ładunku ekspresji, jako doskonały instrument.


Muzyka Matragony swą atmosferą - gęstą od barw, nostalgiczną czasem oniryczną - przywodzi na myśl ścieżkę dźwiękową do nieistniejącego filmu.